
KSIĄŻECZKI DLA MAŁEGO DZIECKA
Odkąd nasza malutka gwiazdka pojawiła się w domu pokazywaliśmy jej różne karty kontrastowe, książeczki. Z miesiąca na miesiąc więcej różności, co zawsze spotykało się z jej aprobatą. Na dziś dzień ma skończony roczek, a po wszelakiej maści książeczki sięga kilka razy dziennie.
Książeczek dla maluszków jest cała masa. Nie kłamie i Ty to wiesz. Wystarczy wejść do obojętnie jakiej księgarni (stacjonarnej czy też online), a nawet niekiedy do wszystkim znanej biedronki, żeby jakąś kupić. Wiele z nich to są bajeczki (bardziej lub mniej ciekawe i sensowne), zdjęcia zwierzątek, pojazdów. Jednak dzisiaj chce się skupić na takich, które są wg mnie warte aby przystanąć nad nimi dłuższą chwilę.

2 POWODY DLACZEGO KUPUJĘ TĄ KSIĄŻECZKĘ
Po pierwsze – ma być ciekawa. Zwracam uwagę na wykonanie, szatę graficzną, czy ma dużo obrazków, ile tekstu, czy będzie angażować dziecko, czy jest odpowiednia dla wieku dziecka, czy ma coś innego niż wszystkie. Jeśli tak, to prawdopodobnie będzie „moja”, tzn. „nasza”.
Po drugie – kartki dla małego dziecka powinny być twarde (albo chociaż „półtwarde”, ale nie miękkie), aby zaraz nie została rozłożona na części pierwsze. Stanie się wtedy bezużyteczna, a przecież tego nie chcesz. W naszym przypadku i twarde miewają krótki żywot, co niekiedy możecie zobaczyć na moim instastory.
Czas na zapoznanie Was z moją listą. Z góry uprzedzam – wiem, że jest jeszcze wiele innych, równie ciekawych książeczek dla maluchów, ale jest to moja indywidualna lista – z nimi mamy styczność. Postaram się ją na bieżąco uaktualniać jeśli do naszej kolekcji dołączy jakaś ciekawa pozycja.

KSIĄŻECZKI DLA MAŁEGO DZIECKA
1. PUCIO
Bestseller. Nie mogło go tutaj zabraknąć. Książka, a bardziej seria książeczek, o której już wiele słyszałam dobrego. Kupiłam dwie części póki co i jestem zachwycona. Lili też radośnie wskazuje różności na zdjęciach i szuka „bobo”, więc wnioskuje, że się jej podoba. Świetnie wykonane, twarde karty, ciekawie zrobiona. Plusem na pewno jest to, iż autorka na samym początku zaznacza jak jej używać, jak czytać. Myślę, że dla wielu osób będą to przydatne wskazówki.
PUCIO UCZY SIĘ MÓWIĆ
PUCIO MÓWI PIERWSZE SŁOWA
2. AKADEMIA MĄDREGO DZIECKA. PIERWSZE SŁOWA.
Pierwsza książeczka z tej serii wpadła w nasze ręce przez przypadek. Dzisiaj jest już trochę podklejona, a kangurek ukryty w brzuszku mamy jest ogromna zagadką dla mojej córki, która usilnie próbuje go stamtąd wydostać.
Książeczki te charakteryzują się tym, że dziecko może paluszkiem przesuwać różne elementy. W efekcie coś się pojawia nowego na obrazku, co też jest odpowiedzią na pytanie jakie zostało postawione dla danego obrazka. Możecie spojrzeć na zdjęcia jak to wygląda.
Obecnie mamy dwie książeczki z tej serii i możemy je z czystym sumieniem polecić. Możliwe, że zaopatrzymy się w kolejne.
MOJE CIAŁO
MŁODE ZWIERZĘTA
3. ANGIELSKIE
Od początku wiedziałam, że będę mówiła do małej trochę po angielsku. Bardzo lubię ten język i chce aby ona od początku go znała w pewnym stopniu. Brakowało mi w naszej biblioteczce książeczki w angielskim brzmieniu. Na urodziny dostała dwie, które też bardzo często przeglądamy. Są to różne słówka, obrazki. Wszystko jest wyraźnie podpisane – dziecko może wskazywać przedmioty na grafikach, przetłumaczone słownictwo. Póki co brakuje mi jeszcze jakiejś bajki w angielskim brzmieniu.
4. KICI KOCIA I NUNUŚ
Fajna, ciekawa dla dziecka. Wystarczy raz pokazać, a ono załapie i otwiera okienka. Oczywiście Lila jest subtelna jak czołg więc już pierwszego dnia wyrwała jeden element, dwa inne naderwała. Cóż. Jest to średnio twarda książeczka i póki co, będziemy jej używać we dwie bo nie chce aby szybko się zniszczyła, a powierzając ją w jej ręce może być różnie.
5. POZNAJE KOLORY
Fajnie pogrupowane kolory, podpisane obrazki, więc się człowiek nie zagubi w gąszczu zwierząt, roślin i przedmiotów.
POZNAJĘ KOLORY
Oczywiście są różne książeczki obrazkowe, mające zdjęcia, na których dziecko może wskazywać elementy, kształty, pojazdy, zwierzątka, itd. Takich też mamy sporo i również cieszą się naszym zainteresowaniem. Jednak ten wpis ma pokazać Wam takie pozycje, w które warto zainwestować kilka złotych więcej, które warto kupić na prezent, i które u nas się sprawdzają. Nie ma tutaj wskazanych bajek, baśni – to są klasyki, ale my jeszcze nie jesteśmy w posiadaniu żadnego zbioru, co w najbliższym czasie zapewne nadrobimy. Mamy kilka książek z bajkami (jeszcze z moje i mojej siostry), ostatnio też kupiłam zbiór wierszy Tuwima, „Małego Księcia”.

Jeśli przypadł Ci ten wpis do gustu, przydał Ci się i uważasz, że warto się nim podzielić – PROSZĘ UDOSTĘPNIJ. Może ktoś również się nim zainspiruje.
PRZYPOMINAM – będzie on aktualizowany i poszerzane o nowe książeczki dla maluchów! Na Facebooku lub/i Instagramie będę o tym informowała.
komentarze 2
Ola
ale super wybór 🙂
Klajdka
Miło, że tak uważasz 🙂