Majówka – co? jak? dlaczego?
30 kwietnia 2016 


Z własnego doświadczenia wiem, że przebywanie wśród osób jedzących przeróżne rzeczy, których
Ty nie możesz/ nie chcesz jeść – jest trudne. Ale można próbować ze sobą walczyć, ale niestety nie
zawsze się to udaje. Za parenaście godzin majówka, hektolitry piwa i innych alkoholi, tłuste żarcie,
słodkie napoje i BUM, 2 kg więcej, czujesz się ciężka i masz ochotę wszystko walnąć i znowu „pojeść”.
I tutaj pojawiam się ja – nieidealny przykład jedzenia, jem niemal wszystko (logiczne jest, że z części zrezygnowałam),
tylko z głową i z grilla też nie zamierzam rezygnować – a czemu?
Bo mam ochotę coś z niego zjeść 😉

Zapamiętaj jedno – jesteśmy tylko ludźmi, czasem się potykamy, a czasem mamy ochotę zjeść coś
niezdrowego. I to jest NORMALNE. Dla mnie jedzenie to przyjemność – ja po prostu KOCHAM JEŚĆ.


- NAPOJE – unikaj alkoholu (jedno piwo ma ok. 250-300kcal – nie myśl, że one ulatują) i słodzonych soków, swoją uwagę skup na wodzie (np. z cytryną, pomarańczą), herbacie;
- zachowaj UMIAR – tak jak w codziennym życiu, tak i na różnego typu zjazdach, imprezach umiar jest pożądany;
- idź na spacer, rower, potańcz (np. na xbox’ie) – postaraj się aby ten czas spędzić aktywnie;
- stawiaj na małe porcje;
- stawiaj na lżejsze, grillowane rzeczy – np warzywa, ryby;
- zrezygnuj z gotowej marynaty, zrób swoje sosy;
- używaj tacek, dzięki nim jedzenie będzie zdrowsze.
Pamiętaj, że wszystko jest dla ludzi, ale trzeba do tego podchodzić z głową i rozsądkiem.
Sama chce wprowadzić te rady w swoje życie, dlatego też o nich piszę aby zebrać je w jednym
miejscu. Nie jestem dla siebie katem, a niektórych rzeczy (a raczej całej masy) muszę się jeszcze
nauczyć 🙂 Nie od razu Rzym zbudowali, także małymi krokami do celu 🙂
DAJ ZNAĆ JAK CI POSZŁO!
Poprzedni
Motywacja #1
Nowszy
komentarze 2
Aneta
Czasem ciężko jest walczyć ze swoimi przyzwyczajeniami 🙁
Klaudia Kubaczyńska
Jest, czasami nawet bardzo ciężko, sama na swojej skórze to przetestowałam. Ale DA się, aby nie wywierać na sobie zbyt dużej presji i nie oczekiwać cudów po tygodniu – wszystko pójdzie do przodu 🙂 Na początku jednak trzeba zmienić myślenie :))