Miesiąc w pigułce – LISTOPAD

Listopad minął mi bardzo szybko, z dużą dawką emocji i zajęć, a także niezbyt zadowoloną miną wywołaną brzydką pogodą. O mały włos, a bym zapomniała, że właśnie nastał czas aby jakoś podsumować ten miesiąc, cofnąć się odrobinę w czasie i zobaczyć co nowego przyniósł. 



Sięgam po kalendarz i wertuję jego kartki aby nie przeoczyć jakiegoś fajnego wydarzenia, które wpisuje się w ten miesiąc. Czy udało mi się zrobić wszystko co chciałam? Oczywiście, że ..nie. Ale właśnie uczę się tego, by się tym nie przejmować, choć myślę, że kilka rzeczy zrobiłabym inaczej. 

Tabelki z podsumowaniem ćwiczeń nie wstawiam celowo, bo w tym miesiącu było ich bardzo mało, części nie pozaznaczałam, a więc niemal samych krzyżyków i znaków zapytania nie chcę tu wstawiać, bo nic to nie wnosi. Mimo wszystko, jak nie mogłam być na siłowni, to starałam się ćwiczyć w domu. W moje aktywne życie wdarła się zła pogoda, przez którą nie zawsze chciało mi się wychodzić na dwór, przeziębienie i ból głowy. Więcej na ten temat chyba pisać nie muszę. A! Byłam w środę (29.11) na treningu personalnym i zdobyłam trochę nowych (dla mnie) umiejętności, głównie jeśli chodzi o technikę wykonywanych ćwiczeń, więc można powiedzieć, że jestem całkiem zadowolona. 



W tym miesiącu brałam również udział w konkursach i tadam – wygrałam! W jednym (wraz z siostrą, #sisterspower) udało nam się wygrać zestawy startowe od semilaca (także teraz sama spróbuję coś wyczarować na swoich pazurkach) u Fashionelki. A także brałam udział w konkursie organizowanym przez firmę Nivea i tutaj zdobyłam nagrodę drugiego stopnia. 

Kupiłam sobie w tym miesiącu m.in. dwie książki – „We dwoje” Sparksa oraz Cobena „Wszyscy mamy tajemnice”
Czytaliście? Ja póki co jestem na etapie Sparksa, ale jeszcze nie mam określonej opinii (myślę, że się z Wami podzielę moimi wrażeniami już za jakiś czas). 

Wiem, że totalnie opuszczam się w prowadzeniu bloga, instagramów, ale po prostu nie mam zbytnio weny, a czasem ilość pomysłów na minutę sprawia, że nie mogę się na czymś konkretnie skupić.. Zbyt dużo pomysłów, zbyt mało czasu. I tak cały czas. Mimo wszystko myślę, że nie tylko ja tak mam i ponownie przed oczami pojawia mi się myśl – zwolnij. Mam nadzieję, że mimo to, że jest mnie trochę mniej nie sprawi, iż postanowicie odwrócić się na pięcie i tyle Was widziałam, bo doceniam to, że jesteście i chcę wstawiać tylko to co dobre! 🙂 



Z postem ze stylizacją z bordowym płaszczem byłam niemal gotowa na czas, a 'niemal’ ponieważ chciałam zrobić dodatkowo mini lookbook’a. Problem w tym, że montowanie filmów to dla mnie póki co czarna magia, a jak już coś tam miałam zrobione, to wyłączył mi się program! Oczywiście dodawać chyba nie muszę, że nie zapisałam tego co zrobiłam? 

Choć wiem, że większość z Was, która tu zagląda, już mnie obserwuje – za co dziękuję, tak wiem również, że są i tacy którzy jeszcze tego nie robią, do czego zapraszam serdecznie: 




Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… Już chyba można zaczynać, prawda? 😉
Jak Wam minął listopad? Lubicie ten miesiąc? 😉 

Do następnego,
Klaajdka.

komentarzy 5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytałem/am i akceptuję Politykę prywatności i politykę cookies.