miesiąc w pigułce || LUTY

W końcu zaczął się marzec! Oh jak ja na niego czekałam! Teraz tylko trochę cierpliwości i doczekam się również słońca, ciepełka i zielonych drzew. Jedyne co mnie nie pociesza to śnieg za oknem (który w święta na pewno dałby niepowtarzalny klimat, ale teraz już tylko drażni) i mróz szczypiący w policzki. A jak mój luty? 




W pierwszej połowie lutego, podobnie jak w styczniu, spędziłam czas z nosem w książkach myśląc tylko nad tym kiedy się w końcu „uwolnię” od tych wszystkich ustaw, artykułów, pojęć, wydarzeń.. Miałam serdecznie dość tego całego sesyjnego szału, który wyssał ze mnie ostatki pozytywnego nastawienia. A do tego jeszcze ten mróz i wizja braku wolnego oraz ferii nie sprawiało, że robiło mi się lżej na sercu. 

Ledwo skończyłam egzaminy, to zaczął się maraton zapisów na zajęcia, które – uwaga – mieliśmy nie przez internet, a osobiście.. To było straszne. Po pierwsze – dzięki temu nie mieliśmy wolnego i nasze głowy nie mogły nawet przez kilka dni odpocząć, nabrać sił. Po drugie ludzie skakali sobie do oczu i traktowali się jak największych wrogów, walcząc o miejsce na wybranym przedmiocie. Szczególnie starszy rok zachowywał się jakby wypuścili co niektórych z dziczy, ale cóż każdy walczył, a w jaki sposób to już inna kwestia. Jak możecie sobie wyobrazić nie był to najlepszy tydzień w życiu. 

Całe szczęście luty za mną, za nami (myślę, że część z Was też się z tego cieszy), a ja próbuje trochę odpocząć, zebrać siły i „odżyć”, co niemal mi się udało. 

Ale, ale, co u mnie dobrego? 

Wróciłam do normalniejszego jedzenia, choć w kuchni za bardzo nie chce mi się sterczeć (a to serio dziwne), mam więcej czasu na odpoczynek, który staram się dobrze wykorzystywać (choć chyba muszę się nauczyć odpoczywać, bo nie jestem w tym najlepsza, ani nawet dobra..). 
Właśnie kończę czytać lekką książkę – poradnik, a jest nią „Elementarz stylu” Kasi Tusk oraz co chyba jest jedną z ważniejszych spraw, znalazłam pewne pomysły na swoją osobę, które mam nadzieję, że uda mi się zrealizować i spełnić – na pewno będę wtedy PRZEszczęśliwa.. 🙂 

W lutym pierwszy raz (tak, dopiero!) zalogowałam się na netflixa, choć na stronie byłam już kilka razy wcześniej, ale niezbyt miałam czas. Dzisiaj (tj.czwartek) skończyłam oglądać 4 sezon „The 100”, który wciągnął mnie zdecydowanie i teraz czekam na kolejny. Może macie coś do polecenia? Co warto obejrzeć? Chętnie się z Waszym zdaniem zapoznam 🙂 

Tym razem robię sklejkę wszystkich instagramowych zdjęć z tego miesiąca bo było ich bardzo mało, ale lepiej nie wstawiać nic, niż wstawiać coś co nam się nie podoba, prawda? A więc łapcie i cieszcie oko 😉 



Najkrótszy miesiąc dobiegł końca, a ja dopiero zaczynam tworzyć swoje postanowienia na ten rok, bo do marca to było: zdać sesję i wytrwać. Udało mi się, a więc czas na nowe! 🙂 
Życzę Wam cudownego miesiąca Kochani! Do zobaczenia niebawem 🙂 


NADRÓB ZALEGŁOŚCI! 

WALENTYNKI – okazja do miłości czy zarobku?
miesiąc w pigułce || STYCZEŃ

komentarze 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytałem/am i akceptuję Politykę prywatności i politykę cookies.