PODSUMOWANIE ROKU 2017

Kolejny rok już się z nami pożegnał, teraz czas na „nowy rok, nowa ja” i inne tego typu teksty. Bo to przecież w styczniu siłownie zamieniają się w plac boju o to kto pierwszy złapie za 3-kilogramowe hantelki lub zaklepie jakąś maszynę. Ale zanim wejdę w styczeń, który będzie dla mnie walką o przetrwanie – i nie, nie na siłowni, to przejrzę zeszły rok i sprawdzę co ciekawego mnie spotkało! 


1. Kontynuacja treningów, czyli to co zaczęłam już na pierwszym roku studiów trwa dalej i jest dla mnie niekończącą się przygodą, z której nie zamierzam rezygnować. Trening ma na mnie idealny wpływ, na psychikę jak i ciało. W 2017 zmieniłam do niego podejście, zaczęłam ćwiczyć mniej, ale bardziej regularnie. Póki co karnet na siłownię mam wstrzymany i ćwiczę w domu, a także planuję chodzić na basen. 
BTW Może ktoś chce karnet do jatomi fitness? Chętnie odstąpię, bo muszę! 😉 

2. Założyłam drugiego instagrama! Zdrowy, fit instagram, który się coraz bardziej rozwija! Jeszcze więcej zdrowego gotowania, aktywności fizycznej, motywacji i wszystko w jednym miejscu. Teraz jest większy ład i skład na jednym i drugim profilu, a ja mogę rozwijać oba i się nie przejmować (jak to miałam w zwyczaju), że mi zdjęcia do siebie nie pasują! 

3. Testowanie peelingu kawowego od Skin.Team po którym moja skóra była gładka, a zmysł węchu zaspokojony (kawa i mango – mmm – mimo, że kawy pić nie lubię, to jej zapach jest cudny, a robienie peelingu to sama rozkosz – właśnie, teraz muszę uzupełnić zapasy i zaopatrzyć się w jakiś, choć póki co się zastanawiam który wybrać, bo chciałabym przetestować również inne).  

4. Udział w maratonie zumby i djembel, o którym więcej pisałam w tym poście KLIK. Dawka ruchu i zabawy zapewniona na maksa! Kocham tańczyć, kocham zumbę! 


5. Moja METAMORFOZA – powstał post, w którym dzielę się swoją historią jak schudłam, ile mnie to kosztowało, ile schudłam.. Poruszam wiele wątków, które są dla mnie ważne. I właśnie ten najważniejszy dla mnie w tym roku post, kiedy się przed Wami otwieram najbardziej przypadł Wam do gustu! Jeśli jeszcze nie widziałeś to sprawdź koniecznie! TU zostawiam Ci linka.  

6. Kontynuowałam posty ze stylizacjami oraz zrobiłam swój pierwszy post DIY, który cieszy się dużym zainteresowaniem! Chyba muszę wymyślić coś nowego, bo sprzęt i dużo różności mam… 🙂 

7. JESTEM CZĘŚCIĄ REKORDU GUINESSA! Czyli trening z Ewą Chodakowską i bicie rekordu guinessa w desce – była moc! Na sam koniec jak usłyszałam, że się udało, to z moich oczu wydobyła się niespodziewana łza! To są emocje, w takich momentach wiem dlaczego ćwiczę, po co to wszystko robię. Przeżycia są niezapomniane, a treningi grupowe, organizowane są wspaniałe, na nich jeszcze bardziej pokonuje swoje słabości i cisnę jak szalona! 

8. Spontaniczny wyjazd do Pragi z koleżanką i to za przysłowiowe grosze! Nie ma to jak tanie podróżowanie i świata zwiedzanie. Bardzo się cieszę, że udało nam się razem wybrać i zobaczyć tak dużo, w tak krótkim czasie, bo w samej Pradze byłyśmy tylko 9 godzin. Chyba nie muszę Wam mówić, że nogi to mi odpadały 😉 Oby więcej takich nieoczekiwanych, mini wyjazdów. 

9. Kilka współprac/barterów – np. eprezenty.pl, skin.team, redberrylifelinediag.eu. Dziękuję za zaufanie! 

10. Mój pierwszy wywiad dla fithunter.pl

11. Wygrane konkursy –  steamer Philips, dayup, semilac i inne, ale o tym w oddzielnym poście, który już niebawem, więc sprawdzajcie i bądźcie na bieżąco!

12. Reebok udostępnił moje zdjęcie! Ogólnie to możecie powiedzieć, pf, z czego ona się cieszy, przecież nie ona pierwsza i nie ostatnia, ale ja się cieszę, bo mogę, bo dla mnie to istotne, w końcu ktoś docenił moje zdjęcie (znowu!), więc dlaczego miałabym to ukrywać? A to nie jedyne udostępnione moje zdjęcie w tym roku, co mnie cieszy jeszcze bardziej 🙂  

13. Zdane sesje! Po rozwiązaniu tony testów, po wielogodzinnej nauce, po której zamiast dywanu widziałam kartki, notatki, książki walające się dosłownie wszędzie, po stresie, który zwykle mi towarzyszy przy takich „okazjach” – zdałam i lecę dalej! Na chwilę obecną prawie połowa za mną, uf 

14. Wyjazd do Holandii – praca, zwiedzanie i wielkie zakupy w Primarku (z których miał być zrobiony shopping haul i miał być nawet filmik, ale okazało się, że do montażu nie jestem stworzona i jeszcze sporo pracy przede mną abym to ogarnęła 🙁 A szkoda, bo ciuchów była cała masa!). Mój pierwszy tydzień w Holandii – klik

15. Kolejny rok razem! <3 

16. Wieczór filmowy 

17. Zrobiłam pierniki, które nie były twarde jak skała (jak bodajże 2 lata temu)! 

18. Kilka wyjść do kina – m.in. na Piratów z Karaibów w 4D (polecam, tak nawiasem mówiąc), Jumanji. 

19. Wyjazd do Wrocławia, o którym już za tydzień 🙂 

20. Kursy przez internet – mapy myśli, szybka nauka, tworzenie stron www, kreowanie nawyków


Z roku na rok jest ciekawiej, jeszcze więcej się dzieje, a ja coraz bardziej precyzuje swoje cele, które jeszcze nie tak dawno były bardzo ogólne. 2017 był ciekawym rokiem, w którym się nie nudziłam, który mnie inspirował i wiem, że warto docenić nie tylko to co napisałam wyżej, ale i to, że ktoś dzięki nam się uśmiechną, to, czego może nawet za bardzo nie pamiętam, za chwile spędzone w gronie najbliższych, niekiedy ostatnie. 

Jestem wdzięczna za ten rok i dziękuję, za to, że mogłam go tak przeżyć, za to, że jestem zdrowa i mam siły walczyć dalej. 

Kilka rzeczy mi się nie udało, ale przede mną 2018 rok, który również da mi wiele okazji do spełnienia swoich marzeń, do samorealizacji, etc. Wiem, że będzie on wyjątkowy – już to wiem i wprost nie mogę się go doczekać. Aby tylko przeżyć ten styczeń i luty, potem może z górki nie będzie, ale zawsze to sporo z głowy. 

Blog? Mam nadzieję, że będzie się dalej rozwijał, że będę bardziej regularna i pomysły, które mam pospisywane wszędzie gdzie się da przekuję w działanie i będziecie mogli czytać o fajnych rzeczach. Oczywiście dołożę wszelkich starań aby karmić go chociaż jednym postem w tygodniu, we wtorek. Jeśli w styczniu mi się uda, to i w dalszym czasie nie powinnam mieć większych problemów, a tematy już częściowo mam, częściowo same przyjdą i zaskoczą mnie swoją obecnością. 

A jak Twój 2017? Wprowadził do Twojego życia dużo zamieszania? Daj znać! 


Tymczasem ja życzę Wam i sobie wspaniałego roku, abyśmy się łatwo nie poddawali, walczyli, dużo się uśmiechali, mniej się denerwowali i byli sobą! Szczęśliwego Kochani! 🙂 

komentarzy 7

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytałem/am i akceptuję Politykę prywatności i politykę cookies.