5 POWODÓW DLA KTÓRYCH WARTO CHODZIĆ DO SECONDHANDÓW
2. JAKOŚĆ
W stercie koszul, koszulek, bluzeczek i spodni, możemy znaleźć dużą ilość rzeczy, których nie powinniśmy brać nawet za 1 zł, kiedy? Gdy są z okropnego tworzywa i są brzydkie. Nie łódź się, że będziesz w nich chodzić.. 😉 ALE jak już przerzucimy (trzeba się nastawić na to, że jednak trochę się musimy w to zaangażować) 50 swetrów, to wśród nich może być TEN, piękny, wełniany sweter. Przykład? Swetry i ciucholand to u mnie 'specjalność’ i większość tej części garderoby pochodzi właśnie z drugiej ręki. Ostatnio udało mi się kupić oryginalny, wełniany sweterek, jeszcze z metką!
3. NIEPOWTARZALNOŚĆ
Dlaczego chodzimy do sh? Aby być ubrane inaczej, oryginalnie, aby się po prostu odróżniać. Niestety albo stety, sklepy oferują nam wszystko w niemal takim samym stylu, wszystko jest podobne, bez względu gdzie wejdziesz. Secondhand daję nam możliwość wyjścia z tłumu i zagarnięcia świetnych rzeczy, których nie znajdziemy ani w sieciówkach, ani w internecie.
4. MARKI
Nie oszukam Was, jeśli powiem, że chodząc do ciucholandu szukam markowych ubrań. Dlaczego? Markowe ubrania często są zrobione z dobrej jakości materiału, są w dobrym stanie i są dużo tańsze niż gdybym miała je kupować w firmowych sklepach, dzięki czemu mogę sobie pozwolić na kilka ubrań, a nie na jedną rzecz 🙂
5. SATYSFAKCJA
Kiedy idę do ciucholandu i uda mi się wynieść stamtąd przynajmniej jedną, ale wyjątkową rzecz, to cieszę się jak dziecko, które właśnie dostało nową zabawkę. Kocham zakupy, ale i okazje aby złowić je za jak najniższą cenę.
Sklepy z odzieżą z drugiej ręki stają się coraz bardziej popularne i wybieramy je przede wszystkim dlatego aby wyglądać niepowtarzalnie za nieduże pieniądze. Jesienią pochłonął mnie również program „Królowe secondhandów”, którego prowadzącą jest Macademian Girl. Jeśli jeszcze nie widziałyście to koniecznie sprawdźcie, zobaczycie, że często warto tam zajść! Czekam obecnie na kolejne, nowe odcinki 🙂
Oczywiście secondhand ma swoje plusy i minusy, jak wszystko, ale uważam, że należy dać im szansę i się trochę przełamać 😉 Część mojej garderoby właśnie z nich pochodzi i się tego nie wstydzę, z resztą, i tak nikt nie wie (dopóki nie chlapnę) skąd co jest, bo tego po prostu nie widać!
Kupujecie w sh? Chodzicie? Może dopisałybyście coś do tej listy? Dajcie znać!
komentarzy 12
Paulina G Lifestyle
Sama nie kupuję w sh, ale tylko i wyłącznie dlatego, że zwyczajnie nie umiem szukać albo nie mam cierpliwości. Nie mam pojęcia, ale nigdy nie udało mi się upolować czegoś naprawdę fajnego i wartego zachodu. ;o Może kolejny post możesz zdradzić nam jakie masz sztuczki na udane polowanie ;D
Piękny płaszczyk! 😉
Klaudia Kubaczyńska
Brak udanych łowów zdecydowanie zniechęca, ale właśnie trzeba trochę cierpliwości i kolejnych prób,a może akurat się uda 🙂
Dziękuję! 🙂
Anonimowy
Znasz jakiś fajny z męską odzieżą w Lublinie?
Klaudia Kubaczyńska
Niestety nie, nie oglądałam się póki co za męskimi ubraniami 🙂
Katarzyna Koziej
Ja nie przepadam za zakupami w centrum handlowym, a w sh tak 2 razy, bo ja nie cierpie szukać i grzebać 😀 A potem zazdroszczę, jak ktoś ma super rzecz właśnie za grosze. Kupować przez internet też nie lubię, więc już meczę się okropnie te 2 razy do roku jak idę na jakieś zakupy do centrum. 😀
Klaudia Kubaczyńska
To powiem Ci ciekawie masz 😀 Bo ja jednak niektóre formy zakupów (jeszcze) toleruję i dzielnie znoszę 😀 Najgorsze jest to, że często chcę coś nowego, a nie mam parcia iść i tego szukać ;P
Magdalena Półtorak
Chyba muszę wrócić do chodzenia po lumpeksach 😀
Weronika fabulous
Ja uwielbiam second handy, często można tam trafić za grosze ubrania w idealnym stanie, nawet firmowe czy od projektantów. Ostatnio w takim sklepie kupiłam sobie 4 swietne bluzki a jedna nawet z metką i za całość zapłaciłam 12 zł więc bardzo się opłaca 🙂 Dodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam na mój:)
Anonimowy
A polecisz jakieś w Lublinie gdzie warto zajrzeć?
Klaudia Kubaczyńska
To miałaś udane łupy! Skoczę za moment na Twojego bloga 🙂
Klaudia Kubaczyńska
Na pewno nie pożałujesz 😀
Klaudia Kubaczyńska
W Lublinie chodzę do różnych, jak coś mi się po drodze trafi. Jednak mi najbliżej jest do tych co są na mieście, więc głównie tam chodzę – np. przy biedronce (nie ogarniam jaka to ulica :D) niedaleko ikei po sąsiedzku 😉