A może by tak rzucić to wszystko i pojechać w Bieszczady? || Nasz pierwszy wyjazd z dzieckiem!
Zdjęć mamy mnóstwo, w końcu był to nasz pierwszy wyjazd w takim składzie (no może być i trzeci jeśli by liczyć wyjazdy jeszcze za czasów „brzuszka”). Trochę się obawiałam jak to będzie, w końcu Mała mogła różnie znosić zmianę otoczenia oraz tak długa podróż, ale naprawdę jeśli tak mają wyglądać z nią wyjazdy, to ja mogę co tydzień. W drodze „do” mieliśmy jedną pobudkę na karmienie i zmianę pampersa (fakt faktem w trochę spartańskich warunkach, ale daliśmy radę), a w powrotnej podobnie – jeden przystanek, ale bez przewijania. Jakoś się udało. I dobrze, bo przebieranie jej w samochodzie sprawia, że od razu mam minus 2kg ze stresu. Kolejną moją obawą był fakt, że całą droge przespała i nie wiedziałam jak będzie wyglądała noc, ale … ale … Malutka spała! Ma dryg po tatu.
komentarze 3
Natalia
Zatrzymaliście się w pięknej okolicy. Zdjęcia oddają urok tego miejsca. Ja mieszkam w Bieszczadach, więc podobne widoki mam na co dzień. Bardzo fajnie, że malutka była grzeczna i przespała drogę. Gratuluję udanego wypadu! <3
lifebynadien.blogspot.com
Paulina Głuszek
Jak wspaniale! Marzy mi się taka wycieczka <3 Korzystaj jak najwięcej z tego magicznego czasu 😉
Klaudia Kubaczyńska
Dziękujemy 🙂