
Czy każdy komentarz jest coś wart?
17 lipca 2018
Komentarze są fajne – to prawda. Każdy kto tworzy jakieś treści cieszy się, gdy je otrzymuje i nie ma w tym nic dziwnego. Jednak w ostatnim czasie zauważyłam, że coraz częściej pojawiają się takie, które zupełnie nic nie wnoszą do naszego życia, które są spamem i promocją własnego profilu. Czy to idzie w dobrą stronę? Czy każdy komentarz ma jakąś wartość?
Doceniam każdy zostawiony komentarz, naprawdę, bo to miłe, ale gdy ktoś mi pisze coś, co jest skierowane (teoretycznie) do mnie, a w nim zaproszenia na swój profil – obojętnie czy na blogu czy na instagramie lub facebook’u, to otwiera mi się nóż w kieszeni, bo mam wrażenie, że ktoś ma tak dwa razy w d*pie to co dodałam, a chce tylko się pokazać na różnych profilach (m.in. u mnie) i zwiększyć swoje zasięgi, bo jestem niemal pewna, że dziennie zostawia ich bardzo dużo. Tylko po co?
Dostaję różnego rodzaju komentarze, ale to widać, kiedy ktoś spamuje – znajduje jakiś odpowiadający hasztag i wstawia jak leci. Już kilka razy mi się zdarzyło, że czytałam pod różnymi moimi zdjęciami to samo. Identycznie napisane, identyczna ilość emotek (tak z mojego punktu widzenia, to sklepom bym to raczej odradzała tak dwa razy bardziej – neutralne komentarze – ok, ale „zachęcające” np. do kompletowania wyprawki u nich pod kilkoma zdjęciami w ten sam sposób u tej samej osoby – słabe). Olewam to, ale i tak wygląda to źle – takie jest moje zdanie. Na dużych profilach to dopiero musi być tego masa..
Szczerze? Już wolę jak ktoś mi zostawi jedno słowo, niż 10 słów, a w tym 9 są zaproszeniem do jego profilu. A nawet wolę nie mieć komentarza.
Tak samo na blogu – piszemy posty, poświęcamy swój czas, dbamy o swoje miejsce w sieci i wiadomo, na ludziach nam zależy aby nas odwiedzali, bo jest to docenianie naszej pracy, wysiłku i serca jaki wkładamy w prowadzenie strony – a jest to dość czasochłonne zajęcie. I pojawia się post, krótki, głównie zawiera zdjęcia, to osobie odwiedzającej niekiedy nie chce się nawet przeczytać dwóch linijek (!), w których zaznaczamy chociażby to kto jest na zdjęciach, a nie jesteśmy to my, a pojawia się komentarz – „ślicznie wyszłaś”; „cudownie wyglądasz”; etc. BA! Czasem możemy to wywnioskować z nagłówka! Nie trafiłby Was szlag?!
Po komentarzach widać, kto czyta, kto chociaż przejrzy posta. Ja nie mówię, że trzeba każdy post czytać od deski do deski, a potem napisać drugie tyle w komentarzu, ale litości – zwracajmy chociaż trochę uwagę na treść jaka jest zawarta, a jeśli nie chce nam się, to nie komentujmy na siłę, żeby się u kogoś tylko pojawić, nieważne, że każdy widzi to, iż piszemy bzdury niezwiązane z tematem, ważne by być. Albo z innej strony – kiedy we wpisie pojawia się „TO COŚ” co nas zaciekawi, to zamiast poświęcić chwilę, przeczytać, to nie – lepiej zadać pytanie o to, co jest w nim zawarte. Wierzcie mi, że to żadna przyjemność czytać takie pytania, bo pokazują one, że tylko oglądamy obrazki i nawet nie chcemy się wysilić aby przejrzeć tekst w celu znalezienia odpowiedzi, która prawdopodobnie jest w nim zawarta.
Czy naprawdę tak ciężko poświęcić więcej niż 1 minutę i chociaż przejrzeć to co ktoś wstawił? A może akurat dowiemy się czegoś nowego? A jeśli nie jesteśmy zainteresowani tematem to mam dla nas dobrą radę, można by rzec – ZŁOTĄ – klikamy krzyżyk i wychodzimy z bloga. Przynajmniej nie przyczynimy się do tego, że ktoś poczuje się zlany – uwaga – zostawionym komentarzem.
Szanujmy czyjąś pracę!
Szanujmy czyjś cenny czas!
Szanujmy siebie nawzajem!
komentarze 3
Katarzyna Koziej
Ja pod każdym postem, kiedy wstawiam czyjeś zdjecia, dostaję komentarz, że super wyglądam i zapraszam do siebie ;D czasem odpisze coś do słuchu, a czasem oleję. Zwłaszcza, że u mnie serio nie ma prawie tekstu w postach, a nagłówek zawsze zawiera imię modela 😀 Ale z drugiej strony, ja zazwyczaj zostawiam bezpośredni link na końcu komentarza, bo widzę po statystykach, że mam więcej kliknięć 😀 tylko, że nie zapraszam do siebie, po prostu taktuję to jako podpis 😀 Więc w sumie jestem po dwóch stronach Twojego wpisu – i po dobrej i po złej xD
Klaudia Kubaczyńska
Jak dla mnie, jeszcze na blogu zostawiając link – to ok, bo czasem ciężko się dostać do kogoś na stronę, ale mi najbardziej chodzi o taki typowy spam, o ludzi, którzy dodają komentarze i ciągle wyglądają one tak samo. Ostatnio kilka razy tak miałam na instagramie i uważam, że to słabe (bo akurat na instagramie to zapraszać za specjalnie nie trzeba, bo wystarczy kliknąć w profil, a na blogu to już trochę inaczej często wychodzi :)).
Zuzia Jędra
Masz rację, że takich komentarzy można przeczytać masę pod postami. Ostatnio nawet dostałam komentarz, że dziewczyna zaprasza mnie na swojego bloga i obserwuje mojego. Tak naprawdę nawet go nie obserwowała, więc po co pisać takie rzeczy jeśli w rzeczywistości tak nie jest? Ludzi niestety nie zmienimy 🙂
Mój blog-klik